piątek, 22 lipca 2016

Rozdział 3: Niespodzianka?

Oto 3 rozdział proszę o komentarze!

Okej wkopałam się -myślała fiołkowooka dziewczyna. Jak mogła być taka nieuważna? Takie myśli zaprzątały jej głowę. Co robić? Co robić? Myślała gorączkowo.
-Ummmm... co tu robicie? -spytała spuszczając lekko głowę i robiąc minkę niewiniątka.
-Dlaczego nam nie powiedziałaś córeczko? -spytała mama.
-Ja to wszystko wyjaśnię! -z torebki wyskoczyła Tikki.
-Aaaaaa!!!! Latający szczur!!!!!!! -krzyknęła mama dziewczyny, a ona zachichotała i przypomniała sobie swoją reakcję... Zamknęła Tiki w słoiku.
-Spokojnie... to jest Tikki, moja kwami pomaga mi się przemienić w biedronkę za pomocą Miraculum -czyli magicznej biżuterii, w moim przypadku to kolczyki, a czarnego kota pierścien. -wytłumaczyła.


Jeszcze długo rodzice rozmawiali z córką. Musiała im wyjaśnić dosłownie WSZYSTKO. Musiała nawet spowiadać się z tego co łączy ją i czrnego dachowca. No cóż takie życie. Potem wygoniła ich z pokoju, tłumacząc, że jest zmęczona i chce się położyć.


Nastepnego dnia...


Lekcje dłużyły się niemiłosiernie. Jednak na trzeciej lekcjii -Francuskim, nadeszło zbawienie dla Marinette. Najpierw było słychać pukanie, a potem do sali wszedł Mistrz Fu.
-Przepraszam bardzo czy mógłbym zwolnić Marinette z lekcjii? -zapytał staruszek, a dziewczyna napotkała zdziwione spojrzenie Adriena.
-A czy jest pan kimś z rodziny?
-Jestem jej... dziadkiem.
-No cóż dobrze. -odpowiedziała nauczycielka, a nastolatka zaciekawiona spakowała się i wyszła ze staruszkiem rzucając szybkie ,,Do widzenia,,.
-Co się stało Mistrzu? -spytała fiołkowooka, gdy weszli do jego domu. Starzec usiadł na macie i zaczął mówić.
-Biedronko, Władca Ciem rośnie w siłę, potrzebujecie kogoś do pomocy. Muszę oddać komuś Miraculum Volpiny. -podał mi pudełko. -napewno znasz kogoś idealnego na super bochatera. Nie zwlekaj, masz za zadanie przydzielić miraculum Volpiny. Wierzę, że dasz radę.
Już wiedziała komu je da -Alya. Będzie idealna.
-Już wiem komu je dam mistrzu.
-Nie zwlekaj dziecko.
Potem pożegnała się z Mistrzem Fu i wracając do domu zadzwoniła do Alyi której powiedziała przyszła do niej już teraz i, że to pilne. Niedługo po powrocie do domu przyszła do niej Alya. Poszły do pokoju fiołkowookiej.
-Alya posłuchaj muszę ci coś dać. -podała jej pudełko z naszyjnikiem Volpiny.
-Jejku jaki śliczny! Dzięki Mari!!!
-Załóż go.
Brunetka spełniła polecenie, a przed nią pojawiła się Lizzy -jej nowa kwami.
-Aaaaaaaa!!!!!!! Robal!!!! Mari ratuj!!!
A w tym czasie Marinette, kulała się ze śmiechu.
-Tikki pokaż się. -zza dziewczyny wyleciało jej kwami.
-Alya -zaczęłam -słuchaj to jest Lizzy twoja kwami -wskazała na małą lisio podobną istotkę -dzięki niej i temu naszyjnikowi będziesz mogła przemienić się w super bohaterkę Volpinę. Chcesz wiedzieć coś jeszcze?
-Tak... skąd ty to wszystko wiesz i skąd wzięłaś ten naszyjnik. -spytała okularnica.
-Heh... ymmm no bo tak się składa, że masz przed sobą biedronkę. Um... Niespodzianka?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz